piątek, 1 lipca 2016

Wywiad z Timem Tronckoe

Jego fotografie są na okładkach prestiżowych rockowych magazynów, a on sam ma okazję pracować z legendami metalu jak Slayer czy Nightwish, robiąc im niesamowite sesje zdjęciowe. Tim Tronckoe jest młodym fotografem z Belgii, który spełnia swoje marzenia, robiąc to co kocha najlepiej jak to potrafi. W specjalnym wywiadzie opowiada o sekretach swojego sukcesu, pracy z wybitnymi artystami i swoich planach na przyszłość. Zapraszam do lektury!


Zacząłeś swoją karierę fotografa muzycznego osiem lat temu od lokalnych festiwali, a obecnie pracujesz z takimi artystami jak Slayer, Nightwish, Epica, Skunk Anansie i wiele innych. Kiedy zainteresowałeś się fotografią i jak udało Ci się osiągnąć sukces w tym zawodzie?

Od zawsze bardzo interesowało mnie tworzenie obrazów, zarówno tych statycznych jak i wideo. Moja miłość do fotografii rozwinęła się, kiedy zacząłem chodzić na koncerty. Połączyłem zamiłowanie do muzyki z zamiłowaniem do fotografowania, co stało się dla mnie ogromnym źródłem inspiracji. Po pewnym czasie chciałem wznieść się na kolejny poziom. Chciałem uchwycić artystów przy samej scenie, w tym celu zacząłem robić im sesje zdjęciowe. Moje prace zostały zauważone przez magazyny, wytwórnie płytowe i zespoły. Od tego czasu na mojej liście klientów pojawiają się coraz to nowsze kapele.

Myślę, że kluczem do mojego sukcesu jest to, że nie próbuję wywyższać się ponad artystę, którego przedstawiam. Jestem jednocześnie cierpliwy i wymagający. Jeżeli tylko masz w sobie pasję, osiągnięsz sukces. Oczywiście będą upadki, ale od ciebie zależy, czy znów staniesz na nogi.

Moje ulubione fotografie Twojego autorstwa to te z wielkich metalowych eventów jak Alcatraz Metal Fest czy Graspop Metal Meeting – niektóre z nich są naprawdę dynamiczne i pełne energii. Czy łatwo jest uchwycić idealny moment, kiedy artyści są tak aktywni na scenie?

Nie wydaje mi się, że jest w tym jakaś szczególna trudność, chodzi bardziej o sposób uchwycenia tej idealnej chwili. Za każdym razem gdy widzę jakiś niesamowity moment, staram się łamać zasady fotografii. Oczywiście czasem jest to dla mnie łatwiejsze, bo zwykle mogę sfotografować cały sceniczny występ. Daje mi to więcej czasu na złapanie momentów, których inni fotografowie nie mogę uchwycić. Powiedzmy, że większość moich najlepszych prac to owoce cierpliwości, skupienia i szczęścia.

W trakcie swojej owocnej kariery fotograficznej miałeś okazję pracować jako fotograf portretowy wielu muzyków z różnymi osobowościami, zwyczajami i zachowaniami. Pamiętasz jakąś zabawną sytuację z Twoich sesji zdjęciowych?

Oczywiście. Pewnego razu czekałem na chłopaków z Disturbed, którzy mieli być mieć sesję portretową wraz z Nikkim Sixx. Byli już gotowi, wyjść do studia fotograficznego, kiedy Foreigner wszedł na scenę i zaczął śpiewać “I wanna know what love is”. Musieliśmy poczekać kilka minut, bo każdy z nich chciał zaśpiewać ten utwór razem z zespołem. To było naprawdę zabawne.

Tych historii było rzecz jasna więcej, ale niektóre z nich są zbyt dobre, by się nimi dzielić :)

Adam "Nergal" Darski (Fot. Tim Tronckoe)

Pozostając w temacie niezwykłych artystów i zabawnych sytuacjach, miałeś okazję pracować z polskim muzykiem Adamem “Nergalem” Darskim z zespołu blackmetalowego Behemoth. Jak wspominasz tę współpracę? Wiem, że sesja Nergala była niezwykle ekscytująca i nietypowa.

Nergal i ja znamy się już od kilku lat i obydwaj bardzo cenimy swoją pracę. Pewnego razu, kiedy zespół był w trasie po Europie, spotkałem dziewczynę z Hysteria Machine. To niesamowita artystka, która tworzy najpiękniejsze zdatne do noszenia dzieła sztuki, jakie kiedykolwiek w życiu widziałem. Tak narodziła się nasza współpraca, umówiłem się z Nergalem i wkrótce był już gotowy na sesję zdjęciową w jednym z jej projektów. To jedne z naszych ulubionych zdjęć jak dotychczas.

Na Twoim oficjalnym profilu na Facebooku możemy znaleźć informację, że jesteś fanem metalu i rocka, więc Twoja praca zdaje się być spełnieniem marzeń: fotografujesz swoich idoli na scenie i bawisz się na koncercie jednocześnie. Jaki jest Twój ulubiony rodzaj mocnego brzmienia i jacy są Twoi ulubieni artyści?

Cóż, tak właściwie to jest trochę pokręcone. Jestem wielkim fanem rocka, ale kiedy fotografuję zespół na scenie, nie łapię zbyt wielu muzycznych dźwięków. Jestem tak skupiony na wizualizacjach, że w większości przypadków zapominam o tej wspaniałej muzyce, którą grają kapele. Mimo to mam kilku swoich ulubionych artystów takich jak Alter Bridge, Dropkick Murphys czy Epica. Nigdy nie zawodzą mnie pod względem wspaniałego widowiska, także wizualnie. W tym niewątpliwie przoduje Epica. Cudowni ludzie do współpracy, a do tego tworzą niesamowitą muzykę.

Twoje fotografie pojawiają się w takich magazynach jak "Kerrang!", "Metal Hammer" i "Rolling Stone", jesteś ulubionym fotografem ikon metalu, a masz dopiero 26 lat. Domyślam się, że w Twojej głowie nadal jest mnóstwo świeżych pomysłów i wielkich marzeń. Czego możemy się od Ciebie spodziewać w przyszłości?


Mam mnóstwo marzeń i planów. Mam świadomość, że wciąż jestem młody, ale dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych. Bardzo chciałbym pracować również z popowymi artystami. Tak, aby wyrwać ich i siebie z naszej strefy komfortu.

Epica (Fot. Tim Tronckoe)

Podobają Ci się fotografie Tima Tronckoe i chciałbyś zobaczyć ich więcej? Odwiedź jego oficjalną stronę oraz profil na Facebooku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz