niedziela, 1 lutego 2015

Nowy początek

Wiem, że był "ostatni wpis" i miałem ostatecznie zakończyć moje blogowanie, jednak każdy koniec może być zarazem okazją do nowego początku. Wracam zatem z nowymi pomysłami na to miejsce, które wkrótce zamierzam wprowadzić w życie. Tylko w tym miesiącu blog doczekał się niemal tysiąca wyświetleń (moje nie są wliczane), więc chyba jednak mam dla kogo pisać.

Ostatnie dni były pełne niesamowitych zdarzeń, które chciałbym chociaż skrótowo omówić. Miałem okazję uczestniczyć w koncercie mojego ulubionego zespołu Epica. Piosenki tej kapeli poruszają naprawdę różne tematy i myślę, że każdy może w nich znaleźć coś dla siebie. Pojawiają się w nich wątki polityczne (krytyka wojen i totalitaryzmów), historie miłosne, czy po prostu refleksje, że warto żyć pełnią życia. Dodatkowo wokalistka Epiki jest naprawdę piękną kobietą, co wreszcie mogłem osobiście zauważyć. W czasie koncertu miałem okazję usłyszeć swoje ulubione utwory, które przedstawiałem między innymi na tym blogu, więc wróciłem z Progresji całkowicie spełniony.

Następnie spędziłem cudowny tydzień nad morzem, gdzie mogłem naładować akumulatory i zmienić nieco otoczenie. Czasem warto oderwać się od stałego miejsca pobytu, "uciec" i zacząć oddychać świeżym powietrzem, którego w stolicy naprawdę ciężko zaznać. Teraz znów trzeba zmierzyć się ze szkolnymi obowiązkami, ale jestem naprawdę dobrej myśli.

Podsumowując, czuję się naprawdę szczęśliwy...


I wonder: Do I love you, or the thought of you?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz